Wady stóp cz. II
W butach do łóżka
Zdarza się, że stopy już od urodzenia są zniekształcone, gdyż źle ustawiły się kości. Najczęściej zdarza się stopa końsko szpotawa. Stopy skierowane są palcami do siebie i tak odwrócone, że z podłożem styka się tylko zewnętrzna krawędź podeszwy. Chorobą może być dotknięta jedna noga lub obydwie. Największa szansa na usunięcie tej wady jest wtedy, gdy zacznie się ją korygować już w pierwszych dniach po urodzeniu. Ortopeda pokaże, jak codziennie masować i rozciągać stopę, by przywrócić jej naturalne ustawienie. Nie należy tego robić na siłę!
Przy stopach końsko szpotawych masaż i ćwiczenia jednak nie wystarczą. Konieczna jest korekcja stopy zmienianymi często, nawet co kilka dni gipsami lub łuskami gipsowymi (jak często się to robi, zależy od postępów leczenia).
Efekty ćwiczeń utrwalą zakładane przez kilka lat na noc specjalne aluminiowe szyny. Mają one kształt wysokiego buta, przeciętego wzdłuż i wyścielonego wewnątrz watą. Każdą z połówek nakłada się na zewnętrzną stronę nóżek i przymocowuje bandażem. Dzięki temu stopy są w prawidłowym położeniu przez całą noc. Czasem lekarz zaleca inną szynę: dwa buciki złączone prętem przymocowanym do podeszew. Malec nie może się w czasie snu uwolnić z takiego "rusztowania" i efekty ćwiczeń utrwalają się.
Gdy stopa nie poddaje się ćwiczeniom, bo leczenie zostało rozpoczęte za późno lub było prowadzone niesystematycznie, konieczna jest operacja. Przeprowadza się ją zwykle u dzieci, które ukończyły dwa lata. Po zabiegu zakłada się gips, a po jego zdjęciu zaczynają się żmudne ćwiczenia i nauka chodzenia. O wyleczeniu można mówić dopiero wtedy, gdy stopy zaczną prawidłowo rosnąć, a chodzenie nie będzie dla dziecka problemem.
Ślady na piasku
Często obawiamy się, że nasz maluch ma płaskostopie. Nie możemy dopatrzyć się żadnego wklęśnięcia na podeszwie, martwią nas równe odbicia stóp zostawiane na piasku przez bosego malca. Tymczasem w większości przypadków nie ma się czym martwić - płaskostopie jest pozorne. Mięśnie dziecka nie są jeszcze dostatecznie rozwinięte, a stopy muszą dźwigać spory ciężar. Jeżeli nawet wykształcił się już łuk stopy, to przykrywa go gruba poduszeczka tłuszczowa. Znika ona, zanim maluch skończy 4 lata, i wtedy można zobaczyć prawidłowo wyżłobioną stopę. "Płaskostopie" znika.
Jeżeli czteroletnie dziecko nadal ma, naszym zdaniem, płaskie stopy, możemy zrobić prosty test - poprośmy, by stanąło na palcach. Wyraźnie widoczne łuki świadczą o tym, że stopy są prawidłowe. Obciążenie w czasie chodzenia sprawia, że pięta przechyla się do środka i zasłania dobrze wykształcony łuk. Ten rodzaj płaskostopia występuje najczęściej i o nim zwykle myślimy, mówiąc o płaskich stopach. Wada ta nie powoduje żadnych dolegliwości, często jest rodzinna.
Wiele dzieci bardzo szybko niszczy buty. Ścierają po wewnętrznej stronie podeszwy pięt, wypychają zapiętki do środka itd. Jeśli maluch bardzo przechyla piętę do wewnątrz, lekarz może zalecić noszenie bucików, które mają tzw. obcasy Thomasa. Są one wyższe od strony wewnętrznej. Dzięki temu stopa nie opada do środka. Podobnie działają wkładki do butów z podwyższającym uwypukleniem.
Nigdy nie należy stosować wkładek czy ortopedycznego obuwia bez konsultacji z lekarzem. To on musi też zdecydować, czy i jakie ćwiczenia dziecko powinno wykonywać.
Niekiedy zdarza się, że łuki nie są widoczne nawet po wspięciu się dziecka na palce. Jeśli maluch skarży się także na bóle nóg, trzeba zgłosić się do ortopedy, który zadecyduje o rodzaju leczenia. Zwykle przyczyną jest nieprawidłowe wzajemne położenie kości i dopiero operacja przywróci stopie właściwy kształt. Takie płaskostopie występuje na szczęście rzadko. Ćwiczenia nie skorygują kształtu stopy, ale zapobiegną dalszym zniekształceniom i rozwiną mięśnie.
Gdy tylko jest ciepło, pozwólmy dziecku jak najwięcej chodzić boso po nierównym, naturalnym terenie - trawie, piasku. Palce zginają się wtedy swobodnie, a mięśnie modelujące sklepienie stopy wzmacniają się. W domu możemy z dzieckiem wykonywać wiele ćwiczeń. Niech siedzący maluch stara się podać nam palcami stóp jakiś przedmiot leżący na podłodze - patyk, łyżeczkę, woreczek z piaskiem. Niech stanie na ręczniku i zwija go stopami. Kiedy dziecko dojdzie do wprawy, kładźmy na brzegu ręcznika coś ciężkiego, np. książkę - niech spróbują przyciągnąć ją do siebie. Gry z piłką - unoszenie stopami, próby wyrzutu nóżkami, wtaczanie i staczanie jej po ścianie - pomogą modelować stopę. Nic jednak nie zastąpi prawidłowo dobranych butów.
IDEALNY BUCIK
Przykrywaj dziecko tylko lekką kołderką lub kocykiem, by mogło poruszać stopami także podczas snu.
Unikaj używania chodzika. Poruszanie się w nim angażuje zupełnie inne grupy mięśni niż te, które są potrzebne do samodzielnego chodzenia.
Zachęcaj malucha do gimnastyki stóp. Dzięki temu mięśnie będą się lepiej rozwijać. Okazją do takiej gimnastyki może być np. kąpiel lub zmiana pieluszki.
Gdy twoje dziecko długo nie zaczyna chodzić, nie poganiaj go. Widocznie jego mięśnie są jeszcze za słabe, aby dziecko przyjęło pozycję pionową, a stawiając je na siłę, obciążysz nadmiernie słabe nogi i kręgosłup. Niech raczkuje, ile chce.
Nie spiesz się z kupnem pierwszych butów. Kup je dopiero wtedy, gdy maluch jest w stanie sam chodzić na spacerze.
Pozwól dziecku biegać boso po piasku lub trawie (oczywiście jeśli nie ma w nich szkieł ani ostrych kamieni, o które mogłoby pokaleczyć sobie stopy).
W domu po miękkich dywanach niech również chodzi boso lub w skarpetkach (najlepiej z tzw. ABS, czyli specjalną antypoślizgową podeszwą). Ale po twardej podłodze niech lepiej kroczy w bucikach lub specjalnych kapciach dla maluchów (koniecznie z usztywnioną piętką).
lek. med. Agnieszka BILSKA Konsultacja dr Anna Łukaszewska, specjalista rehabilitacji dziecięcej z oddziału rehabilitacji ortopedycznej Centrum Zdrowia Dziecka
www.eDziecko.pl
Zebrała Joanna Tracz